AKTUALNA, NAJWYŻSZA OFERTA (AKTUALIZACJA NA 12/4/2025): 4400 ZŁ (OFERENT K.M.)
UWAGA ! SPRZEDAŻ W FORMIE LICYTACJI- PRZETARGU. CENA POCZĄTKOWA TO 4000 ZŁ, PRZEBICIE O 100 ZŁ. OSOBY CHĘTNE PROSZONE SĄ O SKŁADANIE KONKRETNYCH OFERT ZAKUPOWYCH, Z PODANIEM IMIENIA, NAZWISKA, WRAZ Z PRZESŁANIEM SKANU PROMESY LUB INNEJ FORMY UWIARYGODNIENIA OSOBY OFERENTA. W OPISIE PRZEDMIOTU JEST CENA POCZĄTKOWA- CENA TA BĘDZIE SIĘ ZMIENIAŁA W ZALEŻNOŚCI OD NAJWYŻSZEJ, ZAOFEROWANEJ W DANEJ CHWILI KWOTY. TERMIN SKŁADANIA OFERT DO 3 MAJA :) 2025, GODZINA 9.
WIĘKSZA ILOŚC ZDJĘĆ: https://www.glmilitaria.com/post/mauser-1-pu%C5%82ku-szwole%C5%BCer%C3%B3w-j%C3%B3zefa-pi%C5%82sudskiego
Na sprzedaż trafia karabin unikatowy. Na pierwszy rzut oka jest to zwykły, pierwszowojenny karabin krótki Mauser wz.98A (w polskiej nomenklaturze tzw. AZ), wyprodukowany w Gdańsku w roku 1909. Karabin nie jest zgodny numerycznie, widać że nieco przeżył, niemniej lufę ma stosunkowo ładną. Głębsza analiza pozwala dostrzec, że pewne rzeczy się tutaj jednak nie zgadzają. Poprzeczne mocowanie pasa to cecha występująca w mauserach polskich, a nie mauserach niemieckich. Zamek z prostą rączką numerowany jest w sposób sugerujący inne niż niemieckie pochodzenie (jest polski). Lufa jest również polska. Uwagę zwracają symbole "Z" w kole, które nie były stosowane tylko przez Czechów, ale również przez spółkę SEPEWE, jako odbiór na broni, przy jej eksporcie między innymi na wojnę domową w Hiszpanii. Na broni widnieje ponadto symbol Frankonii- niemieckiego przedsiębiorstwa handlującego bronią (importera wielu typów uzbrojenia). Oznaczenie to może potwierdzać hipotezę, że karabin był wyeksportowany do Hiszpanii w latach 30'tych XX wieku i sprowadzony do Niemiec kilka dekad temu. Polskie odbiory- orzełki- naniesione podczas remontu, zostały ewidentnie usunięte z komory zamkowej i lufy (są wgłębienia w miejscach, gdzie powinny się znajdować- tak przygotowywano broń na eksport).
Mauser ten ma jednak pewną tajemnicę. Chodzi o oznaczenie na stopce kolby. W miejscu tym niemcy oznaczali swoją broń oznaczeniami pułkowymi jednostek, którym dana broń była przypisana. Oznaczenie z przedmiotowego karabinka nie pasuje jednak do jednostek niemieckich. Po jego odczyszczeniu okazało się, że jest to "1.P.SZW." co w sposób oczywisty wskazuje na 1 Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Mamy więc do czynienia z małą, historyczną sensacją ! Bardzo rzadko udaje się trafić broń, którą możemy przypisać konkretnej, polskiej jednostce z okresu międzywojennego. Rzecz unikatowa. Niemieckie karabiny, które przypadły Polsce po I wojnie światowej, były użytkowane i remontowane/modernizowane do polskich standardów, a więc takie znaleziosko jest jak najbardziej możliwe, ale w takim wydaniu- niezmiernie rzadkie, wręcz unikatowe.
Zdjęcia przedstawiają oferowany egzemplarz. Broń przeszła przegląd, została wyczyszczona i zakonserwowana - ze względu na obecność oliwki/smaru, może to odbijać się na jakości zdjęć. Do zakupu wymagana odpowiednia promesa/koncesja. Sprzedaż w procedurze VAT-MARŻA.
W drugiej części tego opisu, chciałym pochylić się pokrótce nad historią polskiego "koźlika", jak i eksportu broni do Hiszpanii. Po odzyskaniu niepodległości w 1918r., Polska miała na wyposażeniu armii ogromną ilość wzorów broni strzeleckiej. Wśród karabinów znalazły się typowe wzory broni byłych zaborców, w tym karabiny systemu Mausera, Mosina czy Mannlichera, ale także karabiny francuskie czy o wiele bardziej egzotyczne konstrukcje, takie jak japońskie Arisaki. Ze względów praktycznych i logistycznych, koniecznym stało się ujednolicenie wzorów uzbrojenia w armii. Dowództwo zdecydowało się na system Mausera wz. 98. Na tę decyzję miała wpływ nie tylko doskonałość tej konstrukcji, ale także chociażby otrzymanie przez Polskę linii produkcyjnej owych karabinów, z byłego Arsenału Gdańskiego. Produkcję polskich Gewehrów 98 rozpoczęto w warszawskiej fabryce na początku lat 20'tych; wkrótce zamieniając ją całkowicie na produkcję karabinów krótkich, tzw. "koźlików". Decyzja ta, z dzisiejszego punktu widzenia była bardzo słuszna, podobnie jak wprowadzenie kolejnego wariantu polskiego Mausera, tj. wz. 29; a w przeciwieństwie do wariantu wz.98a, wprowadzonego w latach 30'tych. Słuszną bowiem była koncepcja skracania podstawowej broni strzeleckiej piechoty; mając przy tym na uwadze zmiany taktyki, w stosunku do działań prowadzonych jeszcze chociażby podczas I wojny światoej, a w konsekwencji bezsens produkowania pełnowymiarowych karabinów. Karabiny krótkie wz. 98, produkcji polskiej, w odróżnieniu od niemieckiego odpowiednika, posiadały inny kształt rzeczonego koźlika, nadto inny sposób mocowania pasa nośnego. Oczywiście różne były również oznaczenia na komorze nabojowej, gdzie pojawił się piękny polski orzeł. Polskie oznaczenia znikały przy tym z broni przeznaczonej na eksport - lub też od początku owych oznaczeń nie miały (w przypadku broni wyprodukowanej pod eksport, a niepochodzącej z demobilu). Temat zbywania broni, stanowiącej uzbrojenie wojska polskiego, był tematem licznych prac naukowaych, ale także oskarżeń, wysnuwanych już chwilę po przegranej wojnie obronnej w 1939r. Osobom odpowiedzialnym za wyzbywanie sprzętu wojskowego, zarzucano w ten sposób istotną rolę w przegraniu we wrześniu 1939r. wojny obronnej. Bez względu jednak na ocenę historyczną owych działań eksportowych, faktem jest dokonywanie licznych transakcji handlowych na arenie międzynarodowej, przez polskie przedsiębiorstwa, w dwudziestoleciu międzywojennym. Największym i najbardziej znanym z przykładów polskiego, międzynarodowego obrotu bronią, był eksport broni do Hiszpanii. Podstawową rolę przy eksporcie sprzętu wojskowego z Polski, odgrywała powstała w 1926r. spółka SEPEWE, a dokładniej Eksport Przemysłu Obronnego SEPEWE sp. z o.o., gdzie owo SEPEWE oznacza Syndykat Eksportu Przemysłu Wojennego. Spółka ta, z udziałem polskiego rządu i sektora prywatnego, miała wyeksportować ogromną liczbę broni do około 30 krajów na świecie. Eksportowała zarówno broń strzelecką, jak i sprzęt ciężki i inne produkty. Szczyt sprzedaży spółka osiągnęła właśnie podczas wojny domowej w Hiszpanii, gdzie sprzedała stronom owego konfliktu broń o łącznej wartości 135 mln złotych (suma ogromna jak na tame czasy). Spółka osiągnęła tak dobre wyniki finansowe, że zmieniła nawet swoją formę prawną na spółkę akcyjną. Hiszpania przy tym, podczas wojny domowej, otrzymała z Polski sprzęt o łącznej wartości 190 mln złotych. Do wybuchu wojny z Polski wyeksportowano 280 tys. karabinów, z czego znaczna część trafiła do Hiszpanii. Co ciekawe - żeby obejść embarga, stosowano zabiegi reklamowe i dyplomatyczne. Duża część karabinów była oficjalnie eksportowana do różnych innych państw na całym świecie, a w rzeczywistości trafiała do Hiszpanii. Wśród nich, oferowany Państwu polski karabin - świadek wielkiej historii XX wieku. Opracowano na podstawie: Rober W.D. Ball, Mauser Military Rifled of the World, edycja 5,Gun Digest 2011; artykułu Marka Deszczyńskiego "Polski eksport sprzętu wojskowego w okresie międzywojennym: (zarys problematyki)", Przegląd Historyczny 85/1-2, 75-113, 1994 oraz źródeł własnych autora.
top of page
4 400,00 złCena
bottom of page